Potrzeba dialogu, dobrych relacji, atrakcyjnej formy – tego pandemia w odniesieniu do branży eventowej nie zmieniła. Wymusiła za to sięgnięcie po nową przestrzeń, po digital. Nakazała nam przenieść się ze świata rzeczywistego do online’u. Ale bez obaw, mówimy o szeregu rozwiązań, które zdążyliśmy przecież poznać w innych obszarach życia.
E-event to nowa forma, nowe możliwości. Sięgając po doświadczenia kończącego się roku – własne i całego globalnego rynku – dzielimy się z wami przemyśleniami i najlepszymi praktykami.
Postanowiliśmy cyklem publikacji na łamach „Media & Marketing Polska” podzielić się doświadczeniami i obserwacjami rynku, które dotyczą rodzącego się na naszych oczach formatu e-eventu. Celem jest z jednej strony przybliżenie aktualnego stanu rzeczy, jeśli chodzi o świat eventów w czasie pandemii. Z drugiej zaś – nakreślenie nowych możliwości oraz sformułowanie odpowiedzi na palące pytania i wyzwania komunikacyjne marek. Co zrobić, kiedy do niedawna dialog naszej marki z konsumentem oparty był na spotkaniu face to face? – to pytanie zdaje się wciąż wybrzmiewać, i jawić jako sztandarowe w kontekście efektywnego poszukiwania rozwiązań. Formułą, którą postanowiliśmy przyjąć i na łamach eksploatować, będzie case study – realne wyzwanie stojące dziś przed markami oraz merytoryczna odpowiedź w postaci potencjalnych rozwiązań digitalowych.
Potrzeby marki są niezmienne
Pandemia wiosną tego roku ograniczyła możliwości organizowania spotkań; nie zamierzaliśmy jednak próżnować. Postanowiliśmy cele kreślone przez Klientów, które dotąd realizowały „tradycyjne” eventy, dostarczać w rzeczywistości wirtualnej – w digitalu. Tworząc własny koncept wykorzystania całego portfolio narzędzi i praktyk oraz niczym nieograniczonej kreatywności.
Pandemia postawiła przed marką nowe wyzwania
Pandemia nie zmieniła ludzkiej natury. Pandemia nie zmieniła zakresu tego, co dla człowieka jest łatwe, a co trudne do przyswojenia. Pandemia nie wymusza na nas wymyślania świata od nowa. Przeciwnie. Na rzeczy trudne mamy jeszcze mniej czasu i z jeszcze większym oporem przychodzi nam się za nie zabrać. A jeśli coś ułatwia nam życie, jesteśmy gotowi oddać wiele (także zapłacić), aby to zatrzymać. Ale przede wszystkim jesteśmy świadkami rozwoju i ekspansji digitalu, tak jak wcześniej „starych” mediów. Dynamiczne zmiany zaś wprowadziły po prostu nowe, szybsze i szersze narzędzia do realizacji starej jak świat potrzeby – komunikacji, która kształtuje nasze życie codzienne.
Podczas pracy nad pierwszą publiczną wirtualną konferencją New Reality Kick-off, mającej potwierdzić, że online działa, intuicyjnie zaprosiliśmy do współpracy profesjonalistów związanych z branżą telewizyjną. Telewizja od lat realizuje programy na żywo i zebrała ogromne doświadczenie w zarządzaniu uwagą widza. Był to punkt wyjścia do naszych – wciąż trwających – eksperymentów w nowej materii.
Podczas pracy nad pierwszą publiczną wirtualną konferencją New Reality Kick-off, mającej potwierdzić, że online działa, intuicyjnie zaprosiliśmy do współpracy profesjonalistów związanych z branżą telewizyjną. Telewizja od lat realizuje programy na żywo i zebrała ogromne doświadczenie w zarządzaniu uwagą widza. Był to punkt wyjścia do naszych – wciąż trwających – eksperymentów w nowej materii.
Poznaj New Reality Kick-Off, zeskanuj kod ☝️
Telewizja w rzeczywistości digitalowej
Dziś – tworząc wydarzenie w digitalu – można sięgać i twórczo przetwarzać formaty dotąd zadomowione w telewizji. Raz wzorcem czy punktem odniesienia będzie telewizja śniadaniowa, innym razem talk show albo reportaż czy felieton telewizyjny. Ważne, aby uwzględnić przy tym specyfikę widza internetowego oraz potrzeby marki w „nowej normalności”.
Obejrzyj New Reality Kick-Off
Jesteśmy gotowi zaryzykować stwierdzenie, że większość tzw. „wydarzeń online” to „firmowe programy telewizyjne”. Bez względu na to, czy osoby, które je realizują, zdają sobie z tego z sprawę, czy nie. Ewolucja telewizji może nas dużo nauczyć w kwestii online’u. Przecież kiedyś programy telewizyjne również polegały na tym, że prowadzący siedział za biurkiem i coś opowiadał – jak podczas webinaru. Kiedyś (i nadal) dwie osoby siedziały w prostym studio i rozmawiały na ważne tematy – jak podczas spotkania z gościem specjalnym. Przykłady można mnożyć. Warto z tego wszystkiego czerpać. Warto zdać sobie sprawę, że tzw. online to po prostu komunikacja digitalowa na wysokich obrotach – konieczna z powodów ograniczeń, które się pojawiły. Ale przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że dobre praktyki z wielu branż po prostu czekają na implementację w ramach potrzeb i celów naszych klientów.
Ten sam widz, nowe okoliczności
Nasze – trwające od wiosny – eksperymentowanie z nową materią skierowaliśmy na wypracowanie narzędzi i rozwiązań, które sprawdzą się w dialogu marki z odbiorcą. Okazuje się, że digital dostarcza nowych możliwości komunikowania przez marki wartości i dialogu z odbiorcą. Nie jest żadną czarną magią, lecz odpowiedzią na potrzeby podobne do dotychczasowych, tyle że w zgoła innych okolicznościach.
Więcej: kliknij tutaj
Tekst ukazał się drukiem w wydaniu 12/2020 "Media & Marketing Polska".